No i doczekaliśmy się. Do Czeladzi znowu przybili włoscy saunamistrzowie. Przybyli to mało powiedziane. Oni w ten weekend Czeladzkie Termy opanowali. Na szczęście nie było to wrogie przejęcie, wręcz przeciwnie, z takie obrotu spraw byliśmy bardzo zadowoleni. Po raz kolejny mieliśmy szansę przyjrzeć się jednej z najlepszych ekip saunowych. Skosztować wielu wspaniałych potraw wzorowanych na włoską kuchnię. Kucharz tego dnia przeszedł samego siebie. Mam tu na myśli zarówno ilość, jak i jakość. Było przepysznie. Do tego na prawdę rzadko się zdarza, by przy tak dużej ilości przybyłych saunowiczów coś zostało. Tym razem tak było. Saunamistrzowie pokazali nam również, jak potrafią się bawić. Byli w wyśmienitych humorach. Śpiewali włoskie piosenki, cały czas byli uśmiechnięci, rozsiewając w ten sposób dobrą energię po Termach Rzymskich.
Jednak, jak to na nocach saunowych powinno być. Najciekawszym elementem imprezy były seanse. A proszę mi uwierzyć Włosi się na tej robocie znają. Co skwapliwie nam udowodnili. W saunie czują się swobodnie. Potrafią zrobić seans klimatyczny, imprezowy, jak i zupełnie poważny i nastrojowy. Poniżej postaram się pokrótce opisać te na których miałem przyjemność być.
Riccardo & Massimo "The Robot"
Na pierwszy seans prawdziwa perełka. "The Robot" jest seansem, który zdobył drugie miejsce na Mistrzostwach Świata Aufguss WM w 2016 roku. Ja już wiem dla czego. Historia opowiedziana przez Riccardo i Massimo jest wzruszająca i bardzo teatralna. A wykonanie na prawdę mistrzowskie. II miejsce naprawdę zasłużone. (Pierwsze tego roku było nie do ruszenia - Wiadomo Polacy :) ). Robot to opowieść o człowieku, który nie miał dzieci. Jedynym jego pragnieniem było posiadanie potomka, kogoś komu mógłby przekazać swoją wiedzę i umiejętności. Postanowił zbudować sobie robota. Z początku była to kupa metalu, która ruszała się tylko w kilku płaszczyznach, nie mógł się nauczyć podstawowych technik władania ręcznikiem. Jednak z czasem, stawał się coraz lepszy. Jego twórca ulepszał go, czynił bardziej humanoidalnym. Na końcu ofiarował mu nawet serce. Wszystko to jednak trwało latami. Robot zaczął wyglądać jak człowiek, nauczył się wszystkiego od swojego ojca. A gdy ten miał już trudności w swojej pracy, w polewaniu pieca czy w machaniu ręcznikiem, nasz dzielny robot zaczął we wszystkim mu pomagać, a nawet go wyręczać w tych cięższych pracach. Na końcu, mamy wzruszającą scenę, w której nasz główny bohater umiera. Robot składa mu hołd i wynosi go z sauny. Wykonanie i gra aktorska na naprawdę najwyższym poziomie. Seans bardzo przemyślany i świetnie wykonany. Sprawiało mi dużą przyjemność, jak robot uczył się technik machania ręcznikiem, jak na początku mu to nie wychodzi, a potem staje się prawdziwym ekspertem. Polecam wszystkim ten seans. Jeśli będziecie mieli ku temu okazję to skorzystajcie. Bezwarunkowo.
Team Italy "Abba"
Tym razem seans na odprężenie. Włoska ekipa postanowiła zaserwować nam dużą dawkę prawdziwej imprezy. Do sauny weszły cztery osoby. Wszyscy ubrani jak w teledysku Abby. Przezabawne peruki i maniera w zachowaniu saunamistrzów. Seans zabawny i komiczny. Publiczność śmiała się i bawiła od pierwszych jego chwil, aż do samego końca. Nie ma co się doszukiwać jakiegoś planu lub pomysłu na ten seans. Oczywiście poza tym najważniejszym: "Dajmy ludziom radość, dobrą muzykę i zabawę". Zgaduję oczywiście, ale to jest dokładnie to co dostaliśmy. Pokazy umiejętności machania ręcznikiem oraz śmiesznych gagów. Mimo, iż ja gustuję raczej w seansach takich jak ten poprzedni, to muszę się przyznać, że na tym bawiłem się cały czas. Nawet o tym nie wiedziałem, ale tego mi właśnie brakowało. Odrobiny relaksu i śmiechu. Chyba wszyscy myśleli podobnie. Po tym seansie, wszyscy zgromadzeni w Termach jakoś się ożywili i zrobiło się dużo weselej.
Daniele & Elisa "Tango"
No dobra, "Tango" w saunie to nie jest jakaś nowina, ani pomysł super świeży. Także nie spodziewałem się fajerwerków. Nie słusznie jak się potem okazało. To tak jakby powiedzieć, że jak już się widziało jeden taki taniec to widziało się już wszystkie i nie ma potrzeby oglądać go ponownie. Okazuje się, że wykonanie ma tu znaczenie kluczowe. Tango, to taniec dla dwojga, pełen zmysłowości i romantyzmu. Każda para wykonuje go inaczej. Daniele i Elisa zrobili to w saunie. Myślałem, że puszczą tylko muzykę "do tanga" i po prostu cały seans będą machać ręcznikami. Tak się jednak nie stało. Na szczęście. W swoje ruchy wkładali elementy taneczne, cały czas kontaktowali się ze sobą. Starali się wczuć w muzykę, przekazywać sobie emocję i uczucie. Wszystko to dało się odczuć, dzięki czemu seans był całkiem udanym widowiskiem. Miał tylko jeden minus. Bardzo szybko się skończył. Czas uleciał, jak para z nad kamieni. Zbyt szybko. Na prawdę polecam.
Alberto "Eolo"
Niestety Alberto nie mógł wykonać tego seansu. W jego zastępstwie widzieliśmy Riccardo. Który wytłumaczył kolegę i szybko zabrał się do swojej jakże wdzięcznej roboty. "Eolo" to opowieść o czterech wiatrach. Każdy z innego kierunku na róży wiatrów. Cztery polania i cztery wiatry, z północy, południa, wschodu i zachodu. Saunamistrz ubrany jak mnich z filmu "Ostatni władca wiatru". Nie wykluczone, że seans był nim właśnie inspirowany. O to nie spytałem. Jednak to co widziałem, na to wskazywało. Nasz mistrz panował nad wiatrem w sposób jak na Saunamistrza przystało. W jego rękach ręczniki. To wystarczy, by panować nad tą kapryśną bestią, którą nawet motyl potrafi kierować. Sam temat jest mało narracyjny, historii było tu niewiele, gry aktorskiej mało. Obronił się czymś innym. Tym jak został przeprowadzony. Umiejętności Saunamistrza, ręczniki, cebrzyk z wodą i wietrzna muzyka. Kilkanaście minut spędzonych na podziwianiu "Tańczącego Z Ręcznikami" to jest dokładnie to, co chcemy oglądać na nocach saunowych.
Team Italy "Canzonissima"
Kolejny dziś seans, który miał nas rozbawić i rozśmieszyć. Tym razem do sauny weszło pięcioro Saunamistrzów. Ubrani jak dzieci kwiaty zaczęli seans dosyć poważnym jak dla mnie utworem. Z głośników popłynęły słowa "Hello darkness, my old friend , I've come to talk with you again ...". Nieśmiertelnego już chyba utworu "The Sound of Silence". Jak dla mnie strzał w dziesiątką. Muzyczny nokaut. Przy czym, bynajmniej, nie był to koniec. Ekipa zmieniała się co chwilę, co chwilę ktoś inny polewa, ktoś innych macha. Klimat w głośnikach się zmienia. Ożywa i zaczynamy się bujać w takt muzyki. Druga strona organizuje meksykańską falę. Strona gdzie ja siedzę, nieśmiało wtóruje, jednak widoki jakie mamy przed sobą dominują. Brak skupienia rozstroił falę. Nie wyszło. Nie szkodzi. Kolejne polanie, kolejny świetny kawałek. No i dzieci kwiatu, z uśmiechami na ustach niepomni tego, że gorąco, że może czas już kończyć. Oni lekce sobie ważą, takie sygnały. Domachali do końca, myśmy wytrzymali. Było gorąco, ale szkoda, że już się skończyło. Chcemy, żądamy powtórki.
Fiorenzo, Matteo & Michela "Ricchi e Poveri"
Ostatni mój seans tej nocy saunowej. Nie myślę na razie o tym. Jestem już w saunie. Jak zwykle, jeden z pierwszych. Co będzie się tym razem działo. "Ricchi e Poveri" to klasyk w pełnym tego słowa znaczeniu. Mało historii, w saunie trójka na czarno ubranych Saunamistrzów. Puścili muzykę, zbiór klasyków z włoskiej palety przebojów. Reszta to już tylko, ... wróć, to już "aż" oni. Brak synchronów - nie one są tu ważne. Ważne jest opanowanie ręcznika, piękno w ruchach i zawarta w nich harmonia. Drugi co do moich ulubionych typów Aufguss. Wykonanie świetnie, dobrze dobrane do tej godziny (jest już po północy). Goście już trochę senni, jednak na tym seansie nie wolno odpuszczać. Zamykanie oczu jest dozwolone, ale niewskazane. Zbyt dużo tracimy, gdy nie wyłapujemy niuansów, zawartych w tych przepięknych ruchach. Seans się niestety skończył. Jak i cała noc saunowa dla mnie. Szkoda, na szczęście będą następne.
Jak podsumować w kilku zdaniach noc wykonaną przez Włochów. Jest to ciężkie zadanie. Na szczęście Ci co tu byli takiego podsumowania nie potrzebują. Jakość seansów bardzo wysoka. Klimat i wytworzona atmosfera. Jak zwykle w Termach Rzymskich - unikalna. Przygotowany poczęstunek, to czysta przyjemność i uczta dla podniebienia. Włosi po raz kolejny udowodnili, że lubią się bawić, że ich seanse są ciekawe i zabawne. Dla tych co nie mieli okazji być na ich aufgussach polecam kolejne noce saunowe z ich udziałem. Tego typu rozrywki w Termach to ich specjalność. Zachęcam do obserwowania informacji o kolejnych imprezach. My na pewno będziemy się tu pojawiać i je opisywać. Do zobaczenia w saunie.
Do zobaczenia w saunie.
Autor: Krzysiek dla poprawnesaunowanie.pl
Zdjęcia: Ryszard Rak www.fotorak.com.pl