Nowy Rok przynosi zawsze nowe postanowienia, najczęściej chcemy zmienić się na lepsze, dbać bardziej o siebie, ćwiczyć, poświęcać więcej czasu na relaks a mniej na pracę i wiele wiele innych. Każdy saunowicz zapewne świetnie zdaje sobie z tego sprawę, gdzie można zrealizować powyższe z postanowień noworocznych. Dlatego też Tyrolska Noc Saunowa ściągnęła ogromną rzeszę, chcących poimprezować w rytm tyrolskich przyśpiewek i odpocząć w trakcie niesamowitych ceremonii saunowiczów do Term Rzymskich w Czeladzi. Jestem częstym gościem w tym wspaniałym obiekcie, ale zawsze zaskakuje mnie ogromna liczba nowych twarzy na imprezach saunowych, wspaniała organizacja i ciekawe noce saunowe ściągają tutaj nie tylko stałych bywalców ale wielu ciekawskich, którzy stają się w mig stałymi bywalcami.
Tym razem na Tyrolską Noc Saunową, jak zwykle z Helmuthem Hallerem w roli głównej, przybyła chyba rekordowa ilość Saunamistrzów z Południowego Tyrolu, bo aż 20! Byli starzy znajomi jak Christie czy Tanja, jak i nowi Przyjaciele Helliego, którzy uprzyjemniali pobyt zarówno energicznymi ceremoniami w Świątyni Saturna, medytacyjnymi w Saunie Cezara, oraz między ceremoniami grając na swych instrumentach i śpiewając.
Przejdźmy jednak do sedna, czyli ceremonii wykonywanych przez naszych włoskich Przyjaciół.
"Rock the Sauna" w wykonaniu dwóch pięknych Włoszek Desi i Tanji oraz ich partnerów saunowych Petera i Dominica. Jak sama nazwa ceremonii wskazuje, mocna muza, cała drużyna przebrana za rockmanów, przyznam że o tyle o ile shorty u Pań jak najbardziej wpłynęły na lepszy odbiór ceremonii, o tyle Panowie mogli już sobie podarować :) Ceremonia bardzo dynamiczna, aromatyczna, lecz niezbyt ciepła, Peter i Dominic ustępowali pola swoim towarzyszką, bo robiły naprawdę dobrą robotę z ręcznikami, uczcie się chłopaki. Publiczność mimo niezbyt wysokich temperatur została mocno rozgrzana i rozochocona.
Kolejna ceremonia należała do Heliego, nowa ceremonia "Excalibur" przedstawiająca znaną wszystkim historię, w nowym tajemniczym i mistycznym wydaniu Tyrolskiego Saunamistrza. Piękne aromaty w powietrzu, moja ulubiona pomarańcza, zapachy leśne oraz eukaliptus, oraz mocne i tajemnicze brzmienie niskotonowych utworów towarzyszyły jak zwykle nienagannym technikom Heliego. Przyznam że kiedyś uważałem że brakuje mu luzu i macha dość sztywno, ale to co obserwuję już od dłuższego czasu to całkiem nowy Helli. Widać że sprawa mu do dużą frajdę i uczy się nadal nowych sztuczek aby dorównać młodszym kolegom po fachu, co zaprezentował kręcąc pizze jedną ręką, machając dużym ręcznikiem drugą.
Teraz petarda, najlepsza według mnie ceremonia tej nocy w wykonaniu dużej ekipy Saunamistrzów z Włoch. Mocne brzmienie Martina Garixa m.in "Animal" w głośnikach które przyznam że były zaskoczeniem patrząc na chłopaków, ostre zapachy i ogromne ilości wody na piecu. Było naprawdę gorąco, chłopaki przyłożyły się do roboty, bardzo efektywne techniki machania ręcznikami nie zmarnowały pary która powstała z 6 wiader wody i 2 lodu. Jednakże w tej ekipie największy podziw wzbudził, chyba najstarszy z nich po 63 letni Christie (drugi od prawej na zdjęciu powyżej) który zawstydził swych młodszych kolegów i w niesamowitym tempie dogrzewał na przemian obie strony sauny w asynchronicznej technice na dwa duże ręczniki poprawiając potężnymi strzałami gorąca na koniec, niesamowita krzepa i wydolność, ogromne brawa!
Gdy nie zmieściłem się na kolejną ceremonię Heliego postanowiłem odwiedzić pozostałe sauny. Trafiłem na spokojną ceremonię Petera i Ediego z inhalacją mentolową, co po posiłku jaki spożyłem (a jak zwykle stoły uginały się od smakołyków) okazało się strzałem w dziesiątkę. Tak jak wspominałem, nawet na imprezowej nocy można zaznać relaksu i ta ceremonia była jego kwintesencją. Spokojna medytacyjna muzyka, spokojne ruchy Saunamistrzów i przyjemna temperatura, po ceremonii byłem gotów na dalsze harce.
Trafiłem na ceremonię Aufguss Teamu Tyrolskich Macho :) Panowie ku uciesze damskiej części widowni przeprowadzili ceremonię w.... samych fartuszkach. Może w saunach to nic dziwnego, bo każdy świeci swą mniej szlachetną częścią ciała, ale jednak wolałbym aby skład Saunamistrzów był bardziej mieszany. Zawiodłem się że Damska część Aufguss Temu nie poszła w ślad za ich kolegami, ale cóż, może za rok ;) fajnie dogrzany seans, ponownie Christie dał czadu, walcząc w saunie bez wytrwania.
Ostatnią ceremonią była wariacja na temat "Upioru w Operze" w wykonaniu Heliego, jego Towarzyszki Tanji oraz Jensa. Kolejny mroczny seans, niesamowity pokaz umiejętności szybkiego i efektownego machania dwoma dużymi wachlarzami Jensa, który ustępował pola parze swych kolegów prześcigających się w wymyślnych technikach z dwoma ręcznikami, przerzuty ciekawe figury i efektywne podmuchy, to wszystko tutaj było. Wspaniała ceremonia na zakończenie tej emocjonującej nocy, oczywiście dla mnie, bo dla najbardziej wytrwałych czekały jeszcze dwie ceremonie.
Tej niesamowitej atmosfery, która udzielała się wszystkim zgromadzonym nie sposób opisać, to trzeb przeżyć, jak zwykle starałem się przekazać Wam opis ceremonii jakie miałem okazję zobaczyć tym razem, ale to jak polizać lizaka przez papierek, mam nadzieję że ten opis zachęci Was do odwiedzenia Term Rzymskich, czy to w zwykły dzień aby oddać się błogiemu lenistwu, czy też poimprezować na nocy Saunowej. Najbliższa Noc już za dwa tygodnie, to Noc Syberyjska z Ryszardem Rakiem, prawdziwa gratka dla fanów naturalnych i prozdrowotnych ceremonii z Mistrzem Banji Ryszardem, jego Rodziną i Przyjaciółmi. Zawsze miło wspominamy tę Noc, co możecie przeczytać na łamach naszego portalu.
Autor: Marcin dla poprawnesaunowanie.pl
Zdjęcia: Ryszard Rak www.fotorak.com.pl